Historyjka.

Slaczus

-Powinnam zatrudnić kucharza...
-Ej no nie była taka zła. To co możemy iść?
-No nie wiem... -,-
Kaszalot tymczasem miał plan jak zdobyć Slacz. (LOL!)

Katsu

(haha)
-Eeeej, nooo mówiłaś, że weźmiesz nas
-Dobra, dobra tylko wstydu mi nie róbcie i najlepiej idźcie 10 metrów za mną.
-To ja nie idę! To poniżej mojej godności
-Pffff... Ty masz godność?

Slaczus

-Zaraz Ci krzywdę zrobię?
-...Ciekawe czym. Bo bić się nie umiesz ,nie pamiętasz?
-Nie denerwuj mnie! Była silniejsza..
-...I młodsza. - Slacz zaczęła się śmiać ,a Katsu zaczęła za nią ganiać. Obydwie zaczęły biegać po domu.

Katsu

-Dobra! ja już mam dość-Wzdychnęła Katsu
-Pfff, jak stara baba...
->.< Idę pod most, zobaczyć jak się mają stare ziomale...
-Ja też idę
I wyszły. Marian i Kaszalot zostali sami.

Slaczus

-No i co robimy?
-Nie wiem ,a już miałem taki idealny plan?
-Jaki plan? Powiesz?
-No nie wiem..
-No weź ,dawaj!
-No dobra...

Katsu

(eeeej! >.<)
-No więc trochę Slacz się upije i wtedy ją porwę!
-Ale żeś wymyślił bystry jesteś...
-Co nie? Nie wyłapał sarkazmu.
Tymczasem w drodze pod most.
-Patrz! Wyremontowali nasze mieszkanie!

Slaczus

-Możemy znów tu zamieszkać.
-Nie musimy ,nie musimy.
-Czemu? - Katsu była ździwiona.
Slaczu nagle wyjęła kartę kredytową Kaszalota.

Katsu

-Wiesz, że cię kocham?
- Razz

idziemy na zakupy.
I tak przez kilka godzin chodziły po sklepach, wkońcu Kaszlaot i Marian zaczęli wydzwaniać.

Slaczus

Gdy sobie dziewczyny siedziały w centrum na koktajlach zauważyły jak Marian i Kaszalot szukali właśnie ich.
-Mamy okulary i kapelusze ,zakładaj!
Obydwie założyły kapelusze i okulary tak ,aby ich nie poznały.
-Jesteśmy mistrzami!

Katsu

-No, a jakże, życie na ulicy nas wyspecjalizowało we wszystkim
Kaszalot i Marian wkońcu się zmęczyli i usiedli przy stoliku obok Katsu i Slacz.
-Mam nadzieję, że wrócą, wkońcu mój plan musi wypalić...
-Łuhuhuhu, Kaszalot coś planuje.
-Cicho! >.<

Slaczus

Chłopaki na szczęście nie usłyszeli tego.
-Chcesz ,aby nas zdemaskowali?
-No nie...
-To siedź cicho i gadajmy o pierdołach!

Katsu

-I tak by ci się ten plan nie udał!
-Dlaczego?
-Bo jesteś za miękki! Musisz ją przyprzeć do muru!
Kaszalot wyciągnął notes i zaczął notować
-"przyprzeć do muru..."

Slaczus

-Cholera... Kogo on chce przyprzeć do muru?
-Nie wiem ,trzeba dalej słuchać.
-Przepraszam ,czy panie nie widziały dwóch dziewczyn ,który tu od kilku godzin robią zakupy? - Zapytał się Marian.
-Przykro mi ,nie widziałyśmy. - Slacz odpowiedziała zmienionym głosem.

Katsu

Marian przekrzywił głowę i zaglądnął pod kapelusz.
-Slacz!
-Gdzie!?
-Ślepy jesteś?
-Podłuchiwały nas!
Slacz i Katsu zerwały się i zaczęły uciekać do toalety.

Slaczus

Szybko się zamknęły.
-Uff... Mamy szczęście.
-No bez kitu. Ale i tak to twoja wina!.
-No przestań.
Nagle drzwi otworzył ochroniach.
-Proszę wyjść!