Historyjka.

Katsu · Wysłany: Pon 19:26, 22 Mar 2010 Temat postu:

-Zimno mi... Będe chora.
-Nic ci nie poradze
Jedzie następne auto. Kaszalot wybiegł tuz przed maske.
-Zjeżdżaj z drogi! Krzyknął kierowca
Slacz siedziała już w aucie, Kaszlaot po chwili też.

Slaczus · Wysłany: Pon 19:27, 22 Mar 2010 Temat postu:

-Proszę pana ,błagam pana. Zapłacę nawet ,tylko niech pan nas zawiezie.
-Co za ludzie... Gdzie?
-Do najbliższego miasta.
Po godzinie byli już na miejscu.
-Dziękuję panu. - Slacz powiedziała i dała facetowi stówke. Kaszalot wziął rzeczy i dalej mokli.

Katsu · Wysłany: Pon 19:29, 22 Mar 2010 Temat postu:

-Dobra... teraz jak mamy się dostać do domu?
-Chodźmy na pociąg.
-Niby gdzie tu jest pkp?
-Nie wiem, spytam kogoś!
Tylko, że miasteczko było kompletnie wyludnione.

Slaczus · Wysłany: Pon 19:32, 22 Mar 2010 Temat postu:

-Super. Będziemy musieli gdzieś tu nocować.
Obydwoje zauważyli opuszczoną chatkę.
-No to tam pójdziemy.
I poszli. Rzucili rzeczy i usiedli na podłodze.

Katsu · Wysłany: Pon 19:35, 22 Mar 2010 Temat postu:

Slacz przeszła do drugiego pokoju w którym był kominek.
-Łaaał, aż dziwne, że nikt tu nie mieszka i stoi to tak.
Slacz nawrzucała drewna i rozpaliła ogień.
-Ciepełko!^^

Slaczus · Wysłany: Pon 19:37, 22 Mar 2010 Temat postu:

Kaszalot podszedł do kominka i rozgrzewał się.
-Zostaniemy tu na noc ,a jutro po prostu poszukamy transportu w drodze do domu.
-No dobra. - Slacz się cieszyła ,że zostaje dłużej na wyjeździe.

Katsu · Wysłany: Pon 19:39, 22 Mar 2010 Temat postu:

Kaszalot położył materac przed kominkiem, oboje się przebrali w suchce rzeczy i jedli kolacje.
-Ha! takie niezaplanowane rzeczy są najlepsze.
-Coś w tym jest.

Slaczus · Wysłany: Pon 19:41, 22 Mar 2010 Temat postu:

-Myślałam dzisiaj o tym wszystkim.
-Naprawdę?
-Tak. I stwierdziłam ,że jednak moje życie jest zwariowane.
-Ciesze się.
Slacz położyła głowę na ramieniu kaszalota.

Katsu · Wysłany: Pon 19:43, 22 Mar 2010 Temat postu:

-Od kiedy jesteśmy razem, wszystko się zmieniło.
-Dokładnie... Dziękuje ci za to.
Kaszalot wstał i przyniósł koc.

Slaczus · Wysłany: Pon 21:49, 22 Mar 2010 Temat postu:

Przykrył siebie i Slacz i przytulił ją.
-Jesteś dla mnie wszystkim.
-Ty dla mnie też. (lol)

Katsu · Wysłany: Pon 22:46, 22 Mar 2010 Temat postu:

Razem zasnęli. Ostatnie płonące drewna powoli przygasały. A wewnątrz słychać było tylko stukanie deszczu w okna. Zrobiło się chłodno.
-Zimno mi... szepnęła Slacz
Ale K. spał i nie słyszał.

Slaczus · Wysłany: Pon 23:32, 22 Mar 2010 Temat postu:

Jednak obudziła go ,gdy kichnęła.
-Co jest? - Spytał się nieprzytomnym głosem.
-Zimno mi.. Przytul. xd

Katsu · Wysłany: Wto 12:17, 23 Mar 2010 Temat postu:

Kaszalot przytulił Slacz i zrobiło się o wiele cieplej.
Nastał ranek, Slacz jeszcze spała, a Kaszalot robił śniadanie.
-Pobudka!
-Dzień dobry Very Happy

Slaczus · Wysłany: Wto 13:06, 23 Mar 2010 Temat postu:

-I jak? Wyspałaś się?
-Niezbyt ,ale no chyba dziś znajdziemy dom ,co nie?
-Napewno. Very Happy

Katsu · Wysłany: Wto 21:23, 23 Mar 2010 Temat postu:

Zjedli śniadanie, spakowali koce itp. I wyszli na zewnątrz. Pogoda nie była ładna, ale przynajmniej nie padało.
-To co teraz?
-Musimy znaleźć stację.