Historyjka.

Slaczus · Wysłany: Nie 21:24, 21 Mar 2010 Temat postu:

Tymczasem Katsu obudziła się i zastanawiała się czy Slacz śpi. Wzięła telefon i zadzwoniła do niej,
-Kurde ,nie odbiera. Albo śpi ,albo obydwoje rozrabiają.

Katsu · Wysłany: Nie 21:26, 21 Mar 2010 Temat postu:

Pewnie to drugie...
-Ej! Marian! wstawaj!
-Eeeee... czemu? Przecież dzisiaj niedziela
-No wstawaj! Idź zrób śniadanie!
-Jeszcze 5 minut.

Slaczus · Wysłany: Nie 21:27, 21 Mar 2010 Temat postu:

Po 30 minutach Marian zrobił śniadanie i zjedli razem z Katsu.
Tymczasem Kaszalot i Slacz przytulali się i całą noc nie spali.

Katsu · Wysłany: Nie 21:30, 21 Mar 2010 Temat postu:

-Kochanie... To było niespodziewane
-Hehe, a jakie męczące, więcej się na to nie pisze
Kaszalot pogłaskał Slacz po twarzy, ubrał się i wyszedł przed namiot.
-Może popływamy z rana? Smile

-jeszcze za zimno.

Slaczus · Wysłany: Nie 21:31, 21 Mar 2010 Temat postu:

-Wcale nie. Ociepliło się dziś.
-No to idziem.
Slacz wyszła w samym ręczniku nad jezioro i rzuciła go przed brzegiem. Nie ma to jak kąpiel nago xD.

Katsu · Wysłany: Nie 21:33, 21 Mar 2010 Temat postu:

Kaszalot prawie się utopił jak to zobaczył.
Slacz niczym rusałka pływała w jeziorze (XD)

Slaczus · Wysłany: Nie 21:35, 21 Mar 2010 Temat postu:

(Haha)
Podpłynął do niej i złapał ją.
-Ubierz się w strój kąpielowy.
-I tak tu nikogo nie ma poza nami ,a przed toba się nie wstydze xd.

Katsu · Wysłany: Pon 14:38, 22 Mar 2010 Temat postu:

Kaszalot zrzucił z siebie kąpielówki.
-A jak tu są piranie i ci odgryzie? XD
-No to trudno, raz się żyje

Slaczus · Wysłany: Pon 16:34, 22 Mar 2010 Temat postu:

-haha. - slacz się zaśmiała i poszła dalej pływać. po paru godzinach wyszli z wody ,przykryli się jednym ręcznikiem i poszli pod namiot. ubrali się i zrobili sobie coś do jedzenia ,czyli spageti z puszki. xd

Katsu · Wysłany: Pon 19:08, 22 Mar 2010 Temat postu:

-Wieczorem wyjeżdżamy.
-łeeeee...
-Dziś ma padać deszcz także i tak byśmy siedzieli o marzli w namiocie.
-ta, ta...
Poszli zbierać grzybki.

Slaczus · Wysłany: Pon 19:09, 22 Mar 2010 Temat postu:

Slaczu znalazła polankę ,na której się położyła i marzyła sobie.
-Kurde ,ja fajny domek ,kase itp.
Kaszalot tymczasem zgubił Slacz i wrócił spowrotem się pakować i rozłożyć namiot.

Katsu · Wysłany: Pon 19:11, 22 Mar 2010 Temat postu:

-Gdzie ta Paulina? Znowu zjadła grzyby?
Kaszalot wszystko spakował i poszedł szukać Slacz. Niebo zasnuło się ciemnymi chmurami i zaczynał wiać wiatr.

Slaczus · Wysłany: Pon 19:12, 22 Mar 2010 Temat postu:

Slacz sobie dalej leżała ,aż nagle poczuła deszcz.
-No i ładna pogoda się zepsuła...
Wzdychnęła i wstała. Po chwili była już cała mokra ,bo niestety zaczęło lać.

Katsu · Wysłany: Pon 19:17, 22 Mar 2010 Temat postu:

Zaczeła biec w kierunku jeziora i zobaczyła Kaszalota.
-Cholera! Spadajmy z ztego lasu!
I zaczeli biec, aż wybiegli na ulicę, łapali stopa, ale nikt się nie zatrzymał.

Slaczus · Wysłany: Pon 19:20, 22 Mar 2010 Temat postu:

Usiedli na krawędzi i mokli.
-Super ,dlaczego nie mamy samochodu?
-Bo nas nie stać.
Slacz się wkurzyła i objęła rękoma nogi.