Historyjka.

Katsu

-to naprawdę miło z twojej strony, że mnie goniłeś, ktoś inny by się włamał i mnie obrabował.
-nie jestem taki zły
-ehehe to dobrze ^^"
Koles wypił herbatę

Slaczus

-Dziękuję za picie.
-Idziesz?
-Nie będę Ci przeszkadzał ,a do tego jest późno. Trzymaj się.
I gośc poszedł.

Katsu

Katsu zamknęła drzwi. Odetchnęła z ulgą.
-dobrze, że poszedł...
Usiadła na kanapie i zasnęła
Tymczasem Slacz i Kaszalot całowali się w kuchni.
K. posadził S. na stole. XD

Slaczus

-Wiesz co? W dupie mam to wszystko ,zamieszkajmy razem.
-Jestes pewna?
-A czemu nie? Jest dobrze ,nie przeszkadzamy sobie ani nic.

Katsu

-ale, nie wiem co powiedzieć...
-no chyba, że nie chcesz?
-Nie! chce! poprostu nie mogę w to uwierzyć, że bede mieszkał z moją dziewczyną.
- Razz

No fajie będzie
Kaszalot wzruszony objął Slacz

Slaczus

-I przynajmniej Katsu nie będzie mi żarła z lodówki.
K. się zaśmiał i znów zaczął całować Slacz.
Tymczasem Katsu się śmiło ,że była na randce z chłopakiem z kina xd

Katsu

Była to namiętna randka Razz

Katsu aż się obudziła wystraszona, że to się dzieje naprawdę.
-o cholera, co jest ze mną.
Poszła do kuchni napić się wody.

Slaczus

Chciała zadzwonić do Slacz i opowiedzieć jej o wszystkim.
Wzięła telefon ,lecz po chwili stwierdziła ,że Slacz pewnie śpi ,albo robi to drugie. Odłożyła telefon i włązyła telewizor.

Katsu

a, że była już późna godzina na co drugim kanale leciał pornos.
-cholera, nie mogę tego oglądać bo znowu bedzie mi się śniło takie coś.
Wyłączyła telewizor i założyła słuchawki, słuchając muzyki znowu usnęła.
Tymczasem Slacz i Kaszalot leżeli w sypialni i pili wino.

Slaczus

(FUUUUU ,WINO ;xxx)
-Nie pijesz?
-Nie przepadam za winem. Ale na Ciebie patrzeć to mogę godzinami.
-Ja Też słońce.
(Jezuu ,ale to romantyczne -.-)

Katsu

(

wino jest mniam, nie znasz się)
-to może napijesz się czegoś innego? nie lubie sam pić.
-niee wystarczy, że tu jesteeeeś...
-nie naprawdę czego się napijesz
Kaszalot wstał z łóżka
-masz tequilę?
-mam, zaraz przyniosę

Slaczus

-Jestem w raju ,albo w niebie sama nie wiem. Zadzwonię do Katsu ,bo i tak pewnie pornole ogląda (wybacz XD).
Slaczu dzwoniła ,lecz ta nie odbierała/.

Katsu

-hmm mam nadzieję, że nie robi sobie dobrze na moim łóżku! (no comment)
-coś mówiłaś? zawołał K. z kuchni
-yyy nie nic! ^^ Chodź już bo jestem tu samotna!
-idę misiu

Slaczus

(Hhahahahha xd)
K. przyniósł Tequillę dla Slacz i obydwoje już pili.
Następnego dnia Slacz obudziła się około godziny 11 i była sama w łóżku.
-Ja pierdole ,jak zwykle muszę wstawać o takich godzinach.

Katsu

(ej ja dzisiaj wstałam o 11 Razz

Bosko było)
Slacz przeciągnęła się, ziewnęła i leżała myśląc. Słońce wdzierało się przez zasłony.
Do sypialni wszedł Kaszalot i usiadł na łóżku, pogładziła Slacz policzek.
-jeszcze śpisz?
-zamęczyłeś mnie wczoraj...