Historyjka.

Katsu

-pooglądasjmy coś innego!
-ale ten film był taki fajny, śmieszny...
-miał by straszny!
-ok, to dawaj coś innego.

Slaczus

Slacz pomyślała przez chwile.
-Czekaj!
-Nom?
-Nie oglądajmy filmu.
-Czemu?
-Poróbmy coś innego. - Slacz powiedziałąa.

Katsu

-co na przykład...
-może na początek... Slacz położyła palec na ustach.
-może pójdziemy gdzieś!
-nie, tu jest fajnie, przytulnie...

Slaczus

(hahahha).
-Co masz na myśli?
-Gdzie jest sypialnia?
-Aaaaa... O to Ci chodzi. Chodź za mną.

Katsu

K. złapał Slacz za rękę i zaprowadził do dużej sypialni z duuużym łóżkiem.
-łał, zawsze chciałam miec taką sypialnię...
-teraz jest twoja.
Slacz usiadła na łóżku przejechała dłonią po satynowej pościeli (mrau XD)

Slaczus

(O LOL! ;o o.o)
Tymczasem Katsu siedziała w clubie nocnym i chlała (nie mam ochoty na moje wątki ;x). Usiadł koło niej jakiś dziwny człowiek ,który był podobny do Justina Biebera (hahahahhahah)

Katsu

(lol ?)
-ej ty...
-co?
-gdzieś cię widziałam!
-no ehe... jestem sławny
-tak, jesteś ulubieńcem pedobear'a !

Slaczus

-Nie ,ja śpiewam.
-To zaśpiewaj.
-BEJBE ,BEJBE ,BEJBE OOOOO!
Cisza ,cały klub uciekł przez śpiew xd

Katsu

(XD)
Katsu też oczywiście uciekła Razz

Nie miala ochoty dalej pić, śpiew Bibera sprawił, że otrzeźwiała w pół sekundy. Poszła więc do kina.

Slaczus

Na horror. Wszyscy krzyczeli ,tarzali się po podlodze ze strachu ,a Kats zasnęła.
Nagle spojrzał na nią pewien gość (no weź se faceta znajdź cholera no!).

Katsu

(ale ja nie potrzebuje faceta! >.<)
-czego oni się tak boją? spytał
-Nie wiem, ale przeszkadzają mi w odpoczynku!
-mi też...
-ja stąd wychodzę.
Katsu wyszła i poszła na tramwaj.

Slaczus

(Ej ,ale ja nie mam co pisać ,a siebie mam dość :< Znajdź chlopa!)
Jechała oczywiście na gapę i oczywiście uciekała potem przed kanarem. Gdy wreszcie nie widziała typa ,poszła w kierunku chaty.

Katsu

(no to nędza...)
Nie mogła znaleźć kluczy od mieszkania.
-fuck! gdzie te zasrane klucze! wydarła się na całą klatkę.
Stwierdziła, że zgubiła je w kinie więc się wróciła.
Tymczasem :d slacz i Kaszalot leżeli zmęczeni na łóżku. Slacz owinęła się prześcieradłem i poszła do łazienki.

Slaczus

Nagle zadzwoniła do niej Katsu.
-Kurwa klucze zgubiłam.
-Gdzie?
-W kinie.
-No to lipa.
(Rozmowa na poziomie.)

Katsu

-ty nie masz moich zapasowych?
-niby skąd?
-masz! Pamiętam, że ci dawałam na wszelki wypadek jakby komornik do ciebie przyszedł!
-a! racja! ale ty masz tez moje zapasowe, możesz spać u mnie, mnie nie będzie dzisiaj.
-a gdzie jesteś?
-u K.
-acha (głupawy uśmiech)