Historyjka.

Slaczus

-*Cholera ,czy ona do końca życia musi być sama. Chyba zrobię na meczu jakąś swatkę czy coś.* - Pomyślała Slacz nalewając wodę sobie i K. Po chwili już grzebała w lodówce Katsu jak to zawsze robiła ,kiedy do niej przychodziła. Katsu w sumie u Slacz też grzebie w lodówce ,u nich to zupełnie normalne xDD

Katsu

(haha )
Po 5 minutach Katsu wyszła z łazienki, zarzuciła torbę na ramię.
-to co idziemy?
-już jesteś gotowa?
-nie widać?
-widać, widać, to chodźmy.
Katsu zamknęła mieszkanie i poszli na mecz.

Slaczus

-Katsuuu ,mogłaś wziąć tego fajnego kolesia.
-Nie mam jego numeru.
-Jak to nie?
-No nie mam ,daj mi spokój.
Slaczu zrobiła morderczą minę.

Katsu

-dobra, zadzwonię do niego,a le on pewnie ma teraz takiego kaca, że nawet nie odbierze...
-przekonamy się...
Niestety odebrał.
-hej, to ja pamiętasz mnie? Piliśmy wczoraj... blablabla
-I co przyjdzie?
-Nie
-dlaczego?
-bo on nie jest stąd tylko z jakiejś miescowości i ma daleko
-Łeee

Slaczus

-Kaaaatsu ,znajdź jakiegoś chłopaka.
-CO!?
-No bo będzie dużo chlania.
Kaszalot glebnął. Zresztą tak jak i Katsu.

Katsu

Dotarli na stadion.
Na ich miejscach siedzieli jednak jakieś gnojki.
-ej, sory, ale to chyba są nasze miejsca...Powiedział K.
-chyba ? To są nasze miejsca! Odparła S.
-dobra, dobra I gnojki sobie poszły.

Slaczus

Oczywiście wszyscy po chwili siedzieli w 30 osobowej grupie znajomych.
-Ej ,ej ,po meczu idziemy na chlanie!
-OKEJ! - Slaczu przyjęła to bardzo entuzjastycznie (zresztą jak zawsze xddd)
Zaczął się mecz ,wszyscy kibicowali xd

Katsu

Minęła połowa, przerwa.
-Kto pójdzie mi po coś dobrego?
-ja też chce!
(Slacz i Katsu jak zawsze głodne)

Slaczus

-To ja i Robert pójdziemy. - Powiedział Kaszalot z kolegą. Kolejka była na pół stadionu (hahahhaha xd).
Katsu sobie usiadła i zauważyła swojego ex (wtf xdd). (lol)

Katsu

-O ! O nie! Krzyknęła K.
-Co się stało!?
-ten co tam idzie! To mój ex!
-chyba żartujesz?
Katsu złapała paczkę ze słonecznikiem i rzuciła w niego (WTF?)
-Ej! Co robisz? O to ty...

Slaczus

-EJ! TO BYŁ MÓJ SŁONECZNIK ><! - Slaczu się skarżyła ,ale Katsu nie zwracała uwagi.
-Co Ty tu do cholery robisz!?
-A co? Nie można już!
-Yyyyy... Można ,ale nie tutaj! -.-

Katsu

Katsu podeszła wzięła słonecznik.
-Co sie gapisz? Słonecznik mi wypad z ręki...
-ehe, napewno.
-dupek
Katsu odwróciła się w usiadła z powrotem udając, ze nie widzi byłego.
-O mój słonecznik!

Slaczus

Były się patrzył na Katsu ,a ona nie zwracała na niego uwagi. Specjalnie jak po złości usiadł przed nią.
-Nie twoje miejsce!
-Już moje...
Slacz przyglądała się Katsu i jej ex i przy tym jadła słonecznik.
-A Ty co?
-To jest lepsze niż dramat..

Katsu

(lol)
-no to oglądaj dalej, daj słonecznik
Slacz niepwnie podała słonecznik
Katsu zaczęła jeść słonecznik i wypluła go na głowę byłego.
-co ty wyrabiasz?
-przepraszam, to był wypadek.

Slaczus

-Cholera ,gdzie jest kaszalot ,ja chce jeść ><.
-Pewnie jeszcze stoi w kolejce xd.
-Mam szczęście ,że jeszcze mam słonecznik.
Nagle Slaczu zobaczyła ,że po słoneczniku już nic nie zostało.
- Sad